Rozewie

Rozewie

To ważne dla nawigacji miejsce znane było od wieków pod różnymi nazwami: Reshuht, Resehaupt, Reekshoeft, niemieckie Rixhöft oraz polskie Rozewie lub Rezeft. W locji flamandzkiej z X w. występuje pod nazwą Resehoned.

Najbliższą atrakcją leżącą oficjalnie w Jastrzębiej Górze jest Przylądek Rozewie, oddalony od letniska zaledwie o 2 km na wschód. Tu właśnie staniesz na północnym krańcu Polski (a dokładnie na 59°49′ 54″szerokości północnej).

W 1359 r. komtur gdański Konrad von Baldersheim nadał 30 włók ziemi rycerzom Janowi Cluckow i Maciejowi Cuniken, w miejscu dzisiejszego Chłapowa. Na przylądku znaleziono stare groby i pokłady węgla kamiennego. Niedaleko stąd w 1598 r. przybił okręt płynący ze Szwecji z Zygmuntem III Wazą na pokładzie. W 1655 r. wylądowali tu Szwedzi, przygotowując się do wojny z Polską. Przed wojną przebywał tu Stefan Żeromski, którego imieniem nazwano w 1933 r. latarnię. W 1936 r. Sekcja Pisarzy Marynistów Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy Polskich postanowiła urządzić pokój poświęcony pisarzowi, otwarty w 1938 r.

W niepamiętnych czasach, gdy jeszcze nie istniała latarnia, w okolicy przylądka rozbił się statek szwedzkiego kupca. Przeżyła tylko uratowana przez kaszubskiego chłopaka Krysta. Postanowili w mgliste i burzliwe dni rozpalać ogień, żeby dawać znaki statkom. Potem tradycje rodzinne kultywowały ich dzieci, wnuki, prawnuki, itp.

Już przed wojną wycieczka do latarni należała do żelaznego programu każdego letnika. „Latarnię można zwiedzać codziennie od 2-4 za opłatą, lecz tylko dolną część latarni wraz z galerją (piękny widok), a nie samą niezmiernie kosztowną soczewkę. Prądu do światła dostarcza stojąca obok specjalna elektrownia. Światło ma się 6 miljionów świec, jest to więc najsilniejsze światło nad Bałtykiem, przed wojną było najsilniejszem w Niemczech, a w Europie przewyższa Rozewie tylko jedna z latarń morskich francuskich. Światło tej latarni widoczne jest 46 km. na morzu a na lądzie po Hel”.

Atrakcje

Jak przystało na tak ważne miejsce, są tu aż dwie latarnie morskie. Młodsza, zbudowana w 1875 r., pracowała tylko do 1910 r., natomiast starsza z 1921 r. działa do dziś. Postawienie obok siebie dwu latarni tylko pozornie wydaje się absurdalne. Zrobiono tak dla odróżnienia Rozewia od Czołpina. W miarę rozwoju techniki, gdy można było zamontować światło elektryczne o innej częstotliwości, niepotrzebną latarnię wygaszono. W 1978 r. podwyższono czynną latarnię o osiem metrów, gdyż zaczęły przesłaniać ją buki. Teraz ma 32,7 m wysokości. Świeci białym światłem pojawiającym się na ułamek sekundy, widocznym z odległości 33 mil morskich. Latarnia ma charakterystyczną sylwetkę, reprodukowaną na wszystkich folderach z tej części wybrzeża. Zbudowana na planie koła składa się z dwóch części: niższej w kolorze szarym i wyższej pomalowanej na czerwono. Na wyższej kondygnacji rozmieszczone są okrągłe okienka i dwa balkony. Wieńczy ją przeszklona kopuła zamknięta dachem, przypominającym nieco pagodę. Latarnia wysyła fale radiowe, które wpływają na orientację przelatujących tędy ptaków. Dopiero po wydostaniu się z „zaczarowanego kręgu” ptaki odnajdują właściwy kierunek.

W środku możesz obejrzeć wystawę latarnictwa. Muzeum (tel. 749-542) czynne jest codziennie od 1 V do 30 IX w godz. 9.00-13.00 i 15.00-19.00. Poza sezonem do godz. 16.30 przyjmowane są zapowiedziane wycieczki, zaś indywidualny turysta może liczyć na łut szczęścia, choć na pewno nie w czasie weekendów. Wystawa pokazuje historię latarni morskich i znaków nawigacyjnych, rozmieszczenie i wygląd polskich latarni oraz starą laternę, którą w 1978 r. zastąpiono nowocześniejszą. Z góry rozciąga się widok na morze i okoliczne wioski oraz Półwysep Helski.

Latarnicy na Rozewiu W XIX w. pracowało tu dwóch latarników i jeden pomocnik. Latarnicy musieli posiadać odpowiednie cechy charakteru -pilność, czujność i odpowiedzialność. Złapani na pijaństwie byli od razu zwalniani. Do ich obowiązków należało także dbanie o roślinność wydmową. Po wybudowaniu drugiej latami zatrudniono pięciu latarników. Przed wojną od 1920 r. latarnikiem był Leon Wzorek, zabity we wrześniu 1939 r., natomiast po wojnie pracował tu jego brat – Władysław. Po jego śmierci w 1975 r. kierownikiem został syn Leona Zbigniew, dziś już na emeryturze.

Wokół latarni, na wysokim, ponad 50-metrowym klifie, rośnie piękny bukowy las, chroniony w rezerwacie Przylądek Rozewie (pow. 12,15 ha). Jak wyjaśnia legenda, są to zamienieni w drzewa Szwedzi, którzy w czasie potopu wylądowali tu i zabili latarnika, gdyż wydawało im się, że ten daje znać o ich przybyciu. Zrozpaczona narzeczona przeklęła ich i dzięki temu mamy dziś ów las. Do czasu wybudowania 800-metrowej betonowej opaski, podmywany klif stopniowo się osuwał. Teraz bukowy las rozciąga się do kilku metrów od zabezpieczeń i plaży. Większość buków przekroczyła 120 lat, ale spotyka się tu i dwustuletnie okazy. Drzewa mają prawie 30 m wysokości, obwód najgrubszych przekracza 3 m. Pojedynczo rosną jawory, jesiony, dzikie grusze czy czereśnie. Występuje też jarzębina, krzaki rokitnika, jeżyna i głóg. Wąska plaża zarzucona jest kamieniami i głazami.

Autobusy PKS jeżdżą stąd do Jastrzębiej Góry, Karwi, Władysławowa, Pucka.

Inne wycieczki z Jastrzębiej Góry, patrz: Karwia, Dębki, Władysławowo, Puck, Wejherowo.